W naszym sklepie internetowym znajdziesz wyjątkowe Karty Tarota, Karty Anielskie i Karty Wyroczni, a także bestsellerowe książki o ezoteryce, psychologii, filozofii, rozwoju osobistym i tajemnicach Wszechświata. Oferujemy najwyższej jakości naturalne kryształy, minerały, kadzidła, palo santo, białą szałwię oraz świece z wosku pszczelego. Zamówisz u nas również rytuały, runy, horoskop urodzeniowy czy analizę numerologiczną. Odkryj magię i harmonię z produktami, które wspierają Twój rozwój duchowy!
Szukaj
Menu Menu
Konto Konto
Symbol Bohema – tańczące kobiety w sercu, wyraz artystycznej wolności
Ulubione Ulubione
0
Koszyk
0
Koszyk
Szukaj
Menu Menu
Koszyk Koszyk
0
Ulubione Ulubione
0
Konto Konto

Kadzidła ręcznie robione z Argentyny – zapach podróży i rytuału Odkrycie zapachu Ameryki Południowej

 Moje wspomnienie i tęsknota. "Kadzidło, palo santo nie da zapomnieć"

Kadzidła ręcznie robione z Argentyny – zapach podróży i rytuału
Odkrycie zapachu Ameryki Południowej

Pamiętam, jak pierwszy raz stanęłam w Chaco, w tej dzikiej prowincji Argentyny, gdzie ziemia pachnie inaczej niż gdziekolwiek indziej. Było gorąco, kurz unosił się z każdym krokiem, a w powietrzu wisiał zapach – ciepły, drzewny, z nutą żywicy i czegoś, co przypominało mi suszone zioła z babcinego ogródka. To nie był żaden perfumowany wymysł – to palo santo, palone przez ludzi w małych wioskach rozrzuconych wśród plantacji. Stałam tam, między tymi rachitycznymi drzewkami, i nagle mnie tknęło: "Kurczę, to nie jest zwykły zapach, to coś, co zostaje w człowieku".

Wokół kręcili się miejscowi – Indianie Guaraní, którzy od pokoleń zbierają to drewno, liście, kwiaty, czasem żywice. Widziałam ich w robocie – od rana, kiedy powietrze jeszcze chłodne, chodzili z koszami, wybierali to, co natura sama oddała, żadnego ścinania na siłę. Całe rodziny, od dzieciaków po dziadków, śmiali się, gadali po swojemu, a ich dłonie – spracowane, ale pewne – jakby znały każde drewienko na pamięć. Było w tym coś prostego, a jednocześnie głębokiego – żyją z tą ziemią, nie przeciwko niej. Patrzyłam na nich i myślałam: "U nas by się to nie uchowało, za szybko byśmy to zepsuli".

Teraz, jak siedzę w Polsce i odpalam te kadzidła ręcznie robione wprost ze stolu w naszym sklepiku w Poznaniu, wracam tam, w głowie. Tęsknię, to oczywiste. To nie jest tylko dym – to kawałek Chaco, historii tych ludzi, ich spokoju. Zapalam patyczek i czuję, jakbym znowu stała w tym upale, z wiatrem szumiącym w uszach, ciepłem na plecach, i jakbym słyszała odgłosy nie ulicy, a nieznanego mi gadania i śmiecu dzieci, i kobiet.

Jak powstają te kadzidła?
Byłam w warsztatach – małych, bez żadnego blichtru – w Chaco i później w Peru, w okolicach Cusco. Tam nie ma maszyn, wszystko robią rękami. Guaraní w Argentynie zbierają palo santo, czasem smoczą krew, czasem trawę cytrynową czy płatki róży – co akurat rośnie i co ziemia da. Potem to suszą na słońcu, takim prawdziwym, bez żadnych pieców czy lamp. Formują patyczki, zawijają w liście albo papier, co się rozkłada w ziemi – zero plastiku, zero śmieci. To robota z sercem, nie na taśmę.

Co sprawia, że są wyjątkowe?
To, co w nich siedzi – naturalne składniki, bez chemii. Masz tu palo santo, co pachnie jak las po burzy, kopal, co niesie żywiczną głębię, yerba mate, co dodaje zielonego kopa, albo lawendę i cynamon, co otulają jak koc. Suszone w słońcu, wolno, jak kiedyś – zapach jest czysty, jakbyś wciągnął powietrze z rajskiego ogrodu. I opakowania – proste, eko, takie, co nie zostawiają śladu na planecie.

Dlaczego naturalne kadzidła, bez sztucznych dodatków?
Bo to ma sens. W świecie, gdzie wszystko jest na szybko, z plastiku i z fabryki, takie kadzidła to powrót do czegoś prawdziwego. Widziałam, jak w Chaco palą je przy domach – nie dla szpanu, tylko żeby oczyścić powietrze, uspokoić nerwy, podziękować za dzień. U nas, w Europie, coraz więcej ludzi szuka tego samego – produktów, co nie kłamią, co mają duszę. To nie tylko zapach, to chwila dla siebie – w medytacji, przy oczyszczaniu domu, w pracy, kiedy głowa potrzebuje jasności, albo po prostu, żeby się rozluźnić.

Rytuał, co koi duszę i ciało
Tam, w Argentynie, kadzidła to więcej niż dym – to życie. Widziałam, jak starsza kobieta w Chaco odpalała patyczek, żeby "ogarnąć chałupę" – jej słowa, nie moje – i jak dzieciaki biegały wokół, a dym snuł się po podwórku. Nauczyli mnie, że to rytuał – mały, ale ważny. Tu, w Polsce, robię to samo – zapalam i czuję, jak chaos dnia się rozmywa. To nie magia z książek, to coś, co działa, bo jest proste.

W naszym sklepie mamy kadzidła od ludzi, których poznałam – z Chaco, z Peru – którym ufam, bo widziałam, jak to robią. Współczesny świat pędzi, a one dają stop-klatkę – chwilę oddechu, zapach wolności.

Zajrzyj, weź jedno, powąchaj – poczujesz Amerykę Południową, tę dziką, prawdziwą. A jak masz blisko, wpadnij do nas – Poznań, Garbary 49, Księgarnia Alchemik Bohema. Ciągle mamy nowe dostawy – tanie, w pakietach, ale i te wybrane, z duszą, do jogi czy medytacji. Sprawdź, które Cię woła – i zabierz do domu ten kawałek podróży.

Oprogramowanie sklepu internetowego Sellingo.pl